środa, 4 stycznia 2012

Dopiero wczoraj wróciłam z sylwestrowo-świątecznych wyjazdów. Wszystko leży jeszcze w torbach. A od dzisiaj ponownie idę do pracy. Wyznam, że po dwóch tygodniach (tak, tak) przerwy ciężka jest myśl, że znowu trzeba biegać z tramwaju na autobus, nerwowo wypatrywać czy aby ten drugi się nie spóźni, co w konsekwencji spowodowałoby moje spóźnienie. A w pracy ponoć zaszły poważne zmiany, jakieś nowe zasady wypłaty wynagrodzenia, ciężko zrozumieć co i jak.
I chociaż wiem, że i tak bardzo długo leniuchowałam, najchętniej nakryłabym się kołdrą po uszy i odcięła od tego całego świata. Ale trzeba być przecież dorosłym, odpowiedzialnym - dlatego witaj Nowy Roku i ruszamy do przodu! Mam dla nas wiele nowych kosmetyków do zrecenzowania, więc już niedługo ruszę pełną parą z recenzjami kosmetycznymi:)

A u Was jak tam? Szare poranki też dają w kość? Ja w górach cieszyłam się bielutkim śniegiem, który sprawiał, ze nawet pochmurny dzień był jaśniejszy, a tu znowu deszczowo.

3 komentarze:

  1. Oj pogoda to nas tej zimy nie rozpieszcza, tęsknię za śniegiem... Zazdroszczę obcowania z nim w górach ;) Szczęścia w Nowym Roku:*

    OdpowiedzUsuń